piątek, 1 kwietnia 2011

08. Was to chyba ruska rodzina na świat wydała..

Kończę w tym roku szkołę. Masakraa...Ja nie chcę, bo i po co ? Dobrze mi tu, gdzie jestem. Będę tęsknić za wszystkimi. Za nauczycielami, za przedmiotami, za przyjaciółmi, za śmiesznymi sytuacjami i tymi tekstami, że ' to pióro, długopis, pierogi, piórnik, bluzkę, suwak etc. to chyba ruska rodzina robiła...'

Świat jest dziwny, prawda ? W jednej chwili jesteś szczęśliwy, pełen nadziei i wiary, a w drugiej leżysz w łóżku i płaczesz w poduszkę, bo jest źle... Szkoda, bo coraz częściej spotyka to moich kolegów i mnie też, niestety. A wystarczy kilka słów, dotyk czy chociażby uśmiech, by choć trochę było lepiej...


Obiecałam mojej koleżance - http://diaryteenagegirl.blogspot.com/  proszę tam zaglądać i komentować !!

czwartek, 24 marca 2011

07. Gone too soon

Ostatnio zaprzyjaźniłam się z bardzo fajnym bólem gardła, głowy i antybiotykiem. Czwarty dzień leżę w domu, nudzę się jak mops i przeglądam kolejne strony Jacksonie. Znowu ? Znowu wróciło to ciągłe sprawdzanie ukochanego forum o nim, te wszystkie rozmowy pod wspólnym tytułem  'Co by było, gdyby...' . Tęsknię za tymi czasami, było strasznie fajnie, zwłaszcza w niezapomnianego Sylwestra, zakończenie Mundialu... Moi kochani...hmm...BeLIEversi.

Liz... Dziękuję, niech Ci będzie dobrze tam, na Górze [*]

czwartek, 17 marca 2011

06. Bo są takie dni szczęścia

Tydzień po urodzinach. Mój ukochany doktor, House, codziennie towarzyszy mi, bo dostałam go na dvd. Bardzo się tym faktem ucieszyłam, uwielbiam ten serial.

Dzisiaj wyniki Konkursu, dzięki któremu mogę nie pisać egzaminu... I nie będę go pisała ! Nie dociera to do mnie jeszcze, potrzebuję czasu, by się z tym oswoić... Ale jakoś będzie. Chcę zobaczyć minę mojej wychowawczyni, kiedy jutro dowie się o tej wiadomości.

Nie lubię godzin wychowawczych. Każdy patrzy się na siebie, jakby to była jego wina, że nauczycielka jest zła. A zła jest zawsze, zwłaszcza ostatnio. Szkoda, bardzo szkoda, bo to ostatni rok z nią, chciałabym, żeby pamiętała nas trochę lepiej, a nie tylko te ciągłe krzyki i uwagi. Cóż, klasy jak i rodziny się nie wybiera. Ale mojej bym nigdy nie zamieniła !

wtorek, 8 marca 2011

05. A w marcu...

Szkoła rozkręca się na dobre. Nauczyciele wpadają w panikę, przygotowując nas do czekających egzaminów. Ja natomiast spokojnie uczę się o Afryce, a matmę kompletnie olewam - nie jestem ścisłym umysłem, tylko humanistą. Dlaczego nie można być uzdolnionym w tych obu dziedzinach ? Znacznie bardziej ułatwiłoby to życie uczniom, a potem dorosłym. Już prawie połowa marca, za kilka dni mam urodziny i czuję się dosyć staro. Jak prawie co roku w tym czasie. Imprezy chyba nie robię, może tylko dwie, trzy przyjaciółki. A w czwartek rozdam cukierki - jest to nasz klasowy zwyczaj, każdy tak robi. Dostaliśmy dzisiaj albumy 'Absolwentów', czyli mam maleńkie zdjęcia każdego szkolnego kolegi, połowa klasy podpisze mi się na nich jutro. Tak, to też nasz zwyczaj. Najchętniej położyłabym się spać i wstać w sobotę bądź niedzielę - czeka na mnie w piątek jescze sprawdzian z historii...

sobota, 26 lutego 2011

04. Cirque Du Soleil

Kocham magię, od zawsze. Kocham i będę kochać. I niełatwo będzie mnie od niej odciągnąć (chociaż jednej osobie prawie się to udało). Od kilku miesięcy dobrze znana jest mi nazwa 'Cirque Du Soleil', czyli 'Cyrk Słońca'. Jest to chyba najbardziej niesamowity cyrk, jaki kiedykolwiek spotkałam w swoim życiu. Efekty, magia, tajemnica, atmosfera...

Cyrk Słońca współpracuje z Crissem Angelem. Najlepszym iluzjonistą na całym świecie! Nigdzie takiego nie znajdziecie, uwierzcie. Jestem totalnie zapatrzona w Angela, jest jednym słowem świetny... I często pomaga Jacksonowi, którego fanką również jestem. Nie mogę się doczekać. Kolejny odcinek 'Mindfreak' już o 23..

Macie czasami tak, że pod wpływem czegoś, jakiegoś małego impulsu chcecie coś zrobić ? Tydzień temu śniła mi się manga. Kiedyś się tym interesowałam. Dlatego jutro wybieram się do krakowskiej 'Mannghi' na 12, by posłuchać japońskich bajek czytanych przez pana Macieja Orłosia. Nie mogę się doczekać - na dodatek nie byłam w tym miejscu od lat...

czwartek, 24 lutego 2011

03. Mieszkam w domu chorych psychicznie.

Znam rzeczy, o których psychiatrom się nie śniło. Słyszałam o tym, co dyplomatom się nie śniło. Mieszkam w wariatkowie. Czyli po prostu...Chodzę do szkoły.

Mam chyba najlepszą szkołę na świecie. Nie mogłam sobie lepszej wymarzyć. Moi nauczyciele są wspaniali i naprawdę tak różni, że z nimi nie nudzę się nigdy. Na przykład moja matematyczka - wspaniała kobieta - zaskoczyła mnie na schodach. Rzuciła krótki tekst ' Ej, ścigamy się, która pierwsza? ' i biegłyśmy po schodach jak oszalałe. Niestety, pan od muzyki przeszkodził mi w zdobyciu pierwszego miejsca.
Na przerwach zawsze wojujemy z chłopakami z równoległej klasy, których idolem jest Angus Young - udawali go wczoraj przed wf'em na sali gimnastycznej, a za gitarę służyły im kije do gry zwanej unihokiem. Oprócz tego z koleżankami podskakujemy wesoło, trzymając się za ręce i krzycząc ' jesteśmy w krainie króliccccckówwwww !' (tak, króliCków) bądź obijamy się o ściany.

Na lekcjach zawsze nauczyciele krzyczą na nas, przez co zawsze dostajemy reprymendę od wychowawczyni, która - znając nas - nie może patrzeć już na swoją klasę. Chociaż i tak ją kocham (klasę! ). Szkoda, że w tym roku się rozstaniemy....

niedziela, 20 lutego 2011

02. Aha. Mamy wiosnę.

Jak widać, za oknem mam już wiosnę. Najprawdziwszą, bardzo kolorową. Co jakiś czas widzę już masę ptaków przelatujących przede mną. I temperatura gwałtownie się zmieniła ! Piękna wiosna, z pięknym śniegiem.

Świetnie, zima wróciła ! Nie no, ale się cieszę, radość mnie rozpiera, mogę góry przenosić i zbawiać świat !!!

Tak, nienawidzę zimy.

Ale to tak pięknie wygląda - wydaje się, że świat zatrzymał się. Sekundy, minuty i godziny nie istnieją, ważne jest tylko to, co za oknem. Białe płatki, może z drzewa wiśni, przesuwają się szybko, ale w jaki majestatyczny sposób! Pokrywają wszystko, co napotkają na swojej drodze, dzięki nim wszytko wygląda zupełnie inaczej.

Nie mogę dłużej patrzeć się w okno. Zapomniałam, nie nauczyłam się, nie zrobiłam zadania. Ale czy to ważne ? Chyba nie...Teraz niedziela stała się dniem przed poniedziałkiem, a nie dniem wolnym, którym była kiedyś. Szkoda. Kiedyś to w ogóle było inaczej.

piątek, 18 lutego 2011

01. Mówić ' cześć ' jest sztuką...

Na sam początek się przedstawię - jestem jedną ze zwykłych nastolatek, które lubią zapisywać swoje myśli wszędzie. Najczęściej piszę po zeszycie do polskiego, jest on więc pełny różnorakich notatek. O szkole, przedmiotach codziennego użytku, nowych demotywatorach na głównej. Moja głowa aż pęka od kotłujących się w niej myśli...Więc tutaj jestem.

Kolejne lekcje w ten piątek mijają mi szybko. Błyskawicznie. Nawet nie przejmuję się nieustannym gawędzeniem chłopca, z którym jestem skazana siedzieć, że mu 'spać się chce i nie będzie pisał tej notatki'. Ale jednak go lubię. Wprowadza jakiś barwny element do szarego życia klasy. Na kolejnej, długiej przerwie wybieram się do biblioteki. Nasza biblioteka to jest zupełnie inny świat! Cisza, tajemnice, bardzo eteryczna atmosfera i ponad piętnaście tysięcy książek sprawiają, że uwielbiam to miejsce. Bibliotekarka stwierdziła nagle, że 'nie ogarniam mitologii'. Boże, spraw, żebym ogarniała tak, jak nie ogarniam... Zabrałam się za jedną książkę i nagle przypomniałam sobie, że jutro jest Sweet 15 Karuśki, a ja nie mam prezentu... Karuśka mnie zabije, ja już ją znam...